Mieszkanie pilnie poszukiwane

Czwartek 17 sierpnia 2017

W tym roku po raz nie wiem który wybrałem się na festiwal Przystanek Woodstock do Kostrzyna nad Odrą. Koncert Hey był niesamowity. Kasia Nosowska z zespołem dali czadu, jakby zupełnie czas dla niech stanął i nadal byli młodzieniaszkami. Szczerze to nie wyobrażam sobie, żeby mieć taką imprezę po bokiem (z Sulęcina rzut beretem) i chociaż na chwilę nie wpaść. Nie poczuć tej atmosfery, nie zobaczyć ludzi, którzy przyjechali nie tylko z Polski, ale z całego świata, nie poczuć tej „wolności”, to tak jakby mnie coś ważnego ominęło w życiu, co ciężko byłoby powetować. Nie wspomnę o koncertach, z których trudniej niż kiedyś, ale nadal można wyłuskać perełki. Często spotykam się z opiniami, że ktoś sobie nie wyobraża, jak można jechać w ten brud i smród (próbowałem nawet namówić na wyjazd osoby, które miały podobne zdanie). Owszem, przy 250 tys. ludzi na kilku kilometrach kwadratowych z pewnością nie będzie porządku i możliwe, że nie zawsze będzie pachniało kwiatkami, ale trzeba popatrzeć na całość z innych perspektyw, np. wymienionych wcześniej, a wtedy te małe nieudogodnienia można przeżyć.

Tymczasem w naszych małych miejscowościach rośnie liczba pracujących zza wschodniej granicy. Szczerze mówiąc, gdyby nagle miało zabraknąć Ukraińców, to nasz rynek pracy rozłożyłby się na łopatki. Czy potrzeba zatrudnienia tak wielu obcokrajowców wynika z drastycznego zwiększenia miejsc pracy? Nie sądzę. To raczej echo socjalnej polityki rządu (przede wszystkim programu 500 PLUS), dzięki której wielu Polakom (a zwłaszcza Polkom) nie opłaca się pracować, a jeżeli już to w szarej strefie…

Obecność wielu migrantów zarobkowych w Sulęcinie, Słubicach czy Kostrzynie nad Odrą wiąże się z innymi zjawiskami na lokalnych rynkach. Ceny za wynajem mieszkań stoją na bardzo wysokim poziomie. Doszły do mnie informacje o najemcach, którzy wypowiadają umowy Polakom, by te same mieszkania wynająć Ukraińcom za wyższe stawki. Inni przedsiębiorcy adaptują wszystkie możliwe budynki, które da się zamieszkać. W ten sposób np. w Sulęcinie i okolicach Ukraińcy mieszkają już w byłym młynie, byłej Wojskowej Komendzie Uzupełnień, a nawet w byłych garażach. Po mieście chodzą pogłoski, że na cele mieszkaniowe ma być również zaadaptowana dobrze znana mieszkańcom od dziesiątek lat, restauracja Bajka. Trochę żal knajpy, ale niewidzialna ręka rynku robi swoje.

Burmistrz Sulęcina podobno otrzymał jakieś zarzuty prokuratorskie. Podobno, bo krótko wspomniała o tym Gazeta Lubuska. Na moje pytania do Prokuratury w Gorzowie cichosza - od ponad tygodnia nie ma żadnej informacji. Może do następnego numeru czegoś się dowiemy.

wykonanie: gardziejewski.pl

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką dotyczącą cookies. Zamknij