Jesienne dylematy

Piątek 20 października 2017

Któż ich nie ma? Bez względu na porę roku. Przynajmniej wysyp grzybów zrekompensował wiele. Przyjemność zbierania równa się pracy obróbki prawdziwków, maślaków czy podgrzybków. Te ostatnie w Rosji nazywa się polskimi grybami. Zagramy tam w finale piłkarskich mistrzostw świata. Po drodze trochę horroru dostarczyli nam piłkarze, bo politycy z tzw. Dobrej Zmiany jak i Totalnej Opozycji czynią to codziennie. Lewandowski w rankingu strzelców pokonał Ronaldo i jest OK.

Nie wiem jak czują się mieszkańcy Jagielnika, którym z dnia na dzień zmniejszono powierzchnię wsi i zabrano przy okazji prestiżowe posiadanie ronda. Pisałem kiedyś w jednym z felietonów, że tabliczka z nazwą tej zacnej miejscowości stoi pomiędzy rondami wiodącymi na i z drogi szybkiego ruchu. Dziś jest postawiona poza nimi. Nie słyszałem o administracyjnej zmianie, czyli ktoś samowolnie to zrobił. Sprawa powinna być zbadana przez odpowiednie organa. Wprawdzie to nie ziemia prywatna ale jakiegoś właściciela ma. Niby błahostka a jednak… Jagielnik nie ma placu zabaw dla dzieci, świetlicy wiejskiej, to niech nie ma i ronda.  

Wichura obnażyła niemoc energetyków. Prądu nie było we wsiach województwa przez parę dni. W miastach, choćby w Skwierzynie też jego zabrakło. Strażacy, i nie tylko, dzielnie walczyli z powalonym drzewostanem. W Międzyrzeczu skutki usuwano planowo, choć też chwilami na zasadzie bliżej nie określonej. Pod zwalonym potężnym drzewem na terenie parku zamkowego (wiatr wyrwał go z korzeniami) ponoć odnaleziono skarb z zamierzchłych czasów. Ponoć, bo to jednak plotka, chociaż…

Ponieważ na targowisku zarządzanym przez specjalnie powołaną, także do innych celów firmę, nic się nie dzieje na korzyść tam pracujących – zapytałem kilku radnych o to. W odpowiedzi usłyszałem  - Spokojnie, my się temu przyglądamy. Przyglądać się można rybkom w akwarium lub zgrabnym laskom na plaży. Tu trzeba działać. Konkretnie. Firma jest opłacana z naszych podatków, a radni nas reprezentują. Powoli do niektórych tracę życzliwość. Za rok kampania wyborcza…

Korki w godzinach szczytu na wąskim gardle jedynego mostu drogowego w mieście to standard do którego musimy przywyknąć. Co zatem z budową drugiego? Cisza. Zostanie przerwana w czasie wyborów. Na bank jak się zwykło mówić.

Na swoim, dziennikarskim podwórku też problemy. Raz jest full materiałów, raz mizeria. W miesięczniku wiele przygotowanych tekstów się nie ukazało, potem się przeterminowały, weszły kolejne. Ktoś czuje się zapewne zawiedziony. Ja chwilami też, ale „Przekrój” nie jest z gumy. Choć w formie wspomnień do kilku tematów powrócę, bo warto. Bywa że, tematy są identyczne w miejscowych środkach przekazu. Tego się nie uniknie. Pozostanie ocena czytelników. Pojawiają się czasami teksty z mutacji sulęcińskiej naszego miesięcznika. Warto wiedzieć co w trawie sąsiada piszczy. Tekst o Festiwalu Michaliny Wisłockiej w Lubniewicach cieszył się zainteresowaniem, co odczułem podczas wielu rozmów.

Dzień Seniora w Międzyrzeczu był jaki taki… chyba nie do końca przemyślany. Ci ludzie chcą się cieszyć życiem, zabawą. Choćby na chwilę nie myśleć o zdrowiu i wielu innych sprawach. Zaserwowano in koncert muzyki poważnej. Owszem jest to bez wątpienia coś interesującego, jednak dla melomanów. Zabrakło na scenie żywych piosenek zespołu, choćby „Kęszyczanek” lub innego zespołu z terenu gminy. Kolejki po kawę i do czegoś tam jeszcze jako żywo seniorom przypominało dawne czasy. A chyba nie takie było zamierzenie organizatorów. Plusem, BARDZO ZNACZNYM, był obszerny Informator dla międzyrzeckich seniorów, ich rodzin i opiekunów.

Za oknem raz sucho, raz mokro. Jesień wraz z dylematami.

Lech Malinowski

wykonanie: gardziejewski.pl

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką dotyczącą cookies. Zamknij