I Festiwal Michaliny Wisłockiej za nami

Poniedziałek 10 lipca 2017

Lubniewice, 7-9 lipca, przeżywały najazd turystów, którzy przyjechali tutaj skuszeni festiwalem. Miasteczko niewielkie, chwilami centrum było zakorkowane pojazdami z rejestracjami z całego kraju jak i sąsiednich Niemiec. Trzy słowa – Nauka – Zdrowie – Kultura – były motywem przewodnim festiwalu. W doskonale opracowanych folderach-składankach dostępnych na stoisku promocyjnym UM, nawet przybyłemu tutaj po raz pierwszy wszystko opisano i wyrysowano. Zresztą trudno zabłądzić, co najwyżej zgubić się w tłumie. Miasto wydało również (dla turystów bezpłatnie) w formie książeczki opis (niezwykle sympatycznie) Szlaku Michaliny Wisłockiej. Swoistym hitem był skserowany artykuł z „Nadodrza” z 1986 r., czyli sprzed ponad 30 lat. Hitem dlatego, że był to wywiad z dr Michalina Wisłocką prowadzony przez Zbigniewa Izdebskiego, dzisiejszego prof. dra hab., który był obecny na festiwalu. Tytuł artykułu – U nas potrafią się kochać.

Festiwal  został otwarty na sesji rady miejskiej w piątek, 7 lipca. Uroczyście otwarcie powtórzono wieczorem na plaży miejskiej, poprzedzając tym samym koncert Krzysztofa Daukszewicza i Ani Dąbrowskiej. Również w Parku Miłości otwarto plener malarski. Na miejskiej plaży odbył się pokaz zumby. W tym dniu w namiocie ustawionym przy fontannie w Rynku oraz w Sali GOK trwały prelekcje znakomitych gości. Tematyka oscylowała wokół miłości, edukacji seksualnej, HIV / AIDS, zagadnień ginekologicznych, miłości i seksualności osób niedostosowanych społecznie, kardiologii, o ryzyku zachowań się w Internecie. Pytań było wiele i każde doczekało się rzetelnej odpowiedzi.

W debacie o Sztuce Kochania, której moderatorem była prof. Violetta Skrzypulec-Plinta, uczestniczyło 6 kobiet: Hanna Bakuła, prof. Maria Beisert, dr Alicja Długołęcka, prof. Maria Płatek, prof. Beata Pastwa-Wojciechowska i dr Beata Wróbel. Osoby z wielkim autorytetem. Ich rzeczowe wypowiedzi fascynowały zgromadzonych w wielkim namiocie halowym. Nie inaczej było podczas spotkania z dziennikarką Violetta Oznimowską, dziennikarką i pisarką oraz Krzysztofem Dauszkiewiczem, satyrykiem i piosenkarzem. Późnym wieczorem, gdy złowieszcze chmury deszczowe powędrowały w głąb kraju, na plaży miejskiej bawiono się przy ognisku w rytm piosenek i melodii Marka Zalewskiego.

W sobotę organizatorzy zaprosili chętnych na pokaz sztuki gotowania z Dawidem Szkudlarkiem, a następnie na prelekcje dotyczące m.in. seksualności dzieci z niepełnosprawnością, medycynie męskiej, rehabilitacji kardiologicznej. Sobotnie spotkania autorskie należały do: dra Andrzeja Depko - seksuologa, dra hab. Janusza Leona Wiśniewskiego - pisarza, Hanny Bakuły – pisarki i malarki, Krzysztofa Tereja – producenta filmowego i prof. Zbigniewa Izdebskiego – seksuologa. Ten ostatni był również w tym dniu moderatorem wspólnie z dr Krzysztofem Chlebus w X Ogólnopolskiej Debacie o Zdrowiu Seksualnym, w której uczestniczyli: dr Andrzej Depko, prof. Brygida Knysz, prof. Artur Mamcarz, prof. Violetta Skrzypulec-Plinta i prof. Bohdan Wasilewski. I ponownie wypełniony słuchaczami namiot po brzegi. Zapotrzebowanie na wiedzę oscylującą wokół „Sztuki Kochania” Michaliny Wisłockiej jest ogromne, a zebrane tutaj autorytety są nośnikami wiedzy naukowej, opartej na badaniach, a nie polityczno-klerykalnych zapotrzebowań.

Prof. Zbigniew Izdebski – Po otwarciu Parku Miłości w 2013 r., obecny festiwal jest kolejnym fajnym wydarzeniem. Wydarzeniem, które ma podstawy w filmie, bowiem projekcja 1,5 godzinna, w 30 minutach odnosi się do Lubniewic. Miejscowość potrafiła to wykorzystać. Festiwal jest po części spełnieniem moich marzeń, bowiem wpisuje się w kampanię społecznej – Kochanie to sztuka. Festiwal to nie tylko wydarzenie artystyczne z występami znanych wykonawców, to również spotkania autorskie i debaty z udziałem wybitnych kardiologów, ginekologów i seksuologów. Zebranie tylu naukowych autorytetów w jednym czasie i miejscu jest godne szacunku dla organizatorów. Debaty festiwalowe są otwarte, są cenne dla uczestników, bowiem pozwalają natychmiast na uzyskanie odpowiedzi, a pytania padają różne. Cieszę się, że właśnie Lubniewice potrafiły ożywić region poprzez ten festiwal. 

Wieczorem plaża miejska gościła aktorów teatru im. Juliusza Osterwy w spektaklu „Paryż i TY”. Potem było spotkanie z twórcami filmu „Sztuka Kochania”, po czym nastąpiła projekcja. Muzyka przy ognisku zwieńczyła ten dzień.

Niedziela, 9 lipca, była ostatnim dniem festiwalu. Kolejne spotkania z prelegentami. Tematycznie dominowała kardiologia, ginekologia, choroby zakaźne przenoszone drogą płciową oraz psychiatria. Nie zabrakło rozmów o miłości, seksualności i relacjach w związkach. Duże zainteresowanie. Na plaży pokaz ratownictwa w wykonaniu funkcjonariuszy JRG PSP z Sulęcina, warsztaty kulinarne dla dzieci. W Rynku debata o Sztuce Kochania „Zdrowie seksualne mężczyzn”. Moderatorem był dr hab. Janusz Leon Wiśniewski. Uczestniczyli w niej: dr Krzysztof Chlebus, prof. Józef Haczyński, dr Paweł Jarmużek, dr Ewa Kempisty-Jeznach i prof. Tatiana Rongińska. Bohaterami spotkań autorskich byli: Anna Mentlewicz – dziennikarka, pisarka, Maria Sadowska – piosenkarka i reżyserka oraz Magdalena Boczarska – aktorka, odtwórczyni głównej roli w filmie :Sztuka Kochania”. Późnym popołudniem kwartet Classic Sisters koncertował na pływającym domku. Festiwal zamknął koncert Marii Sadowskiej. Po nim tradycyjne ognisko na plaży i gra zespołu „Sami swoi”.

Równolegle do imprez festiwalowych w „Parku Miłości” można było podziwiać prace artystów jak i zakupić kwiaty, obrazy czy wyroby ceramiczne bądź wspomóc harcerzom w charytatywnej akcji poprzez zakup na ich stoisku słodyczy. W tym miejscu zakończył się plener malarski. Tutaj również swoje prace promowała gorzowska malarka, pisarka i blogerka Monika Targońska (blog pod pseudonimem Aniela Alpha) – Jestem zafascynowana klimatem Lubniewic – mówi M. Tagońska. – Temat Michaliny Wisłockiej został tutaj doskonale wyeksponowany, to jest swoisty towar marketingowy. Namacalny i nie. Bowiem sztuka kochania jest odkrywaniem siebie wzajemnie. Sami jesteśmy kreatorami życia. Tworzymy je i układamy według własnych wzorów. Moje prezentowane tutaj prace są tematycznie związane z miłością. Za mną liczne znaczące wernisaże w kraju i poza, ale tutejszy, jak wspomniałam, klimat jest szaleńczo inspirujący, co dla wrażliwej artystycznej duszy artysty jest wartością cenną. Z wielką przyjemnością będę tutaj wracać.

Tutaj prezentował swoje prace Białorusin, niegdyś mieszkaniec Lubniewic, dziś z dokumentem pozwalającym jako rezydent podróżować po UE. Prezentował m.in. akty kobiece wykonane w ciekawej technice.

Zakończył się plener 9-osobowej grupy malarzy, artystów-amatorów, skupionych w GOK oraz 5-ciu młodych profesjonalistów plastyków. Swoista konfrontacja dotycząca przedstawienia w swej wizji miejsc związanych z pobytem M. Wisłockiej tutaj.

W tłumie trudno było wyłapać włodarza Lubniewic, który udzielał radiowych czy telewizyjnych wywiadów. Pierwsza taka impreza w Lubniewicach i kraju o takiej skali. Nieopodal namiotu halowego w charakterystycznej koszulce promującej festiwal dostrzegłem Katarzynę Szczepańską, zastępcę burmistrza. Gorąca ocena imprezy… - Jest sympatycznie, duże zainteresowanie, pewne utrudnienia komunikacyjne, bo infrastruktura miejska nie pozwala na wiele. Jednak służby porządkowe sprawnie czuwają – mówi Katarzyna Szczepańska. – Sądzę, że wspólnie potrafiliśmy podołać wielkiemu wyzwaniu logistycznemu. Przyjdzie czas na szczegółowa analizę. Festiwal jako forma cykliczna, bo taki mamy zamiar, wymaga korekt. Coś zostanie wyeliminowane, bo nie było trafione, pojawi się coś nowego. Tego wymaga i rynek odbiorców i nasze możliwości. Pogoda wprawdzie splatała figla w jednym dniu, jednak ci, którzy znaleźli schronienie pod namiotem halowym tak się wciągnęli w debatę, że po jej zakończeniu oklaski były na stojąco, a to jest dowód uznania dla prelegentów. Nasze informatory i książeczka o Szlaku Michaliny Wisłockiej spełniły oczekiwania przybyłych tutaj zainteresowanych. Już dziś zapraszam na festiwal za rok.

Impreza bez wątpienia będzie co jakiś czas wracała w różnej formie w prasie, radiu czy stacjach telewizyjnych. Będzie wspominana przez uczestników. Być może na Mostku Miłości przybyły kolejne kłódki z inicjałami i miłosnymi symbolami. Rośnie kolejne pokolenie, które uczy się sztuki kochania. Tu wtrącę słowa Michaliny Wisłockiej – „Pośpiech jest w miłości błędem niewybaczalnym”.

Tekst i fot. Lech Malinowski

wykonanie: gardziejewski.pl

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką dotyczącą cookies. Zamknij