Czas Hubertusa

Piątek 17 listopada 2017

Święty Hubert darzył myśliwym Koła Łowieckiego „Tumak” z Ośna Lubuskiego podczas polowania zbiorowego zorganizowanego z okazji święta patrona myśliwych. Pokot łowów w dniu 4 listopada to jeleń łania, 8 dzików i 2 lisy.

Polowanie prowadzili Zdzisław Trzeciak - łowczy Koła i Wojciech Mazurczak. Zbiórka i odprawa punktualnie o ósmej pod starą Szkołą Rolniczą na rogatkach Ośna. Łowczy przywitał myśliwych w sile 19 strzelb oraz nagankę z psami, którą prowadził tego dnia Andrzej Mazurczak. Przypomniał też o zasadach bezpieczeństwa. W. Mazurczak przeczytał regulamin polowania. Myśliwi mogli tego dnia zapolować na drapieżniki, sarny kozy, jelenie łanie i jednego jelenia byka oraz na dziki.

Pogoda podczas Hubertusa dopisywała, więc myśliwi z ochotą i sprawnie ruszyli do kniei. Już w pierwszym miocie celnym, pojedynczym strzałem popisał się Zygmunt Kiesielewski. Duży odyniec zwalił się w ogniu i spisał testament w krzewach tarniny. W kolejnym miocie do jednego dzika strzelało dwóch myśliwych. Locha po strzale Krzysztofa Szpigiela wyraźnie zaznaczyła. Drugi, również celny strzał oddał Wojciech Mazurczak. Po oględzinach tuszy myśliwi doszli jednak do wniosku, że już pierwsze trafienie było śmiertelne. W tym samym miocie pozyskane zostały jeszcze dwa kolejne dziki i łania.

Obfitym w zwierzynę okazał się ostatni tego dnia miot. Na niezbyt dużym rewirze w trzcinowisku nad stawem zaległa wataha dzików. Bardzo szybko po wejściu naganki do miotu swoim graniem oznajmiły o tym pieski. Na linii myśliwych raz po raz rozlegały się strzały. Do jednego z dzików dwie celne kule posłał Albert Miodowicz. Przelatek zaznaczył, ale i tak wyrwał do młodnika zostawiając po drodze ślady farby. Do akcji przystąpiła Tajga, suka wyszkolona do poszukiwania postrzałków. Razem z swoim właścicielem Wojciechem Mazurczakiem bez wahania weszli do gęsto porośniętego młodego lasu. Tajga szybko doprowadziła po tropie do rannego dzika, by ten po strzale Wojciecha Mazurczaka spisał testament. W tym miocie w ogniu zwaliły się dwa inne dziki oraz dwa lisy.

W miejscu zbiórki myśliwych wesoło strzelało iskrami dużo ognisko. Tradycyjny myśliwski pokot - na świerkowych gałązkach ułożone zostały tusze pozyskanych tego dnia zwierząt. Zdzisław Trzeciak oraz Wojciech Mazurczak podziękowali myśliwym za bezpieczne polowanie oraz nagance za ciężką pracę. Bez długiego namysłu tytuł Króla polowania Hubertowskiego 2017 przyznany został Iwonie Redo. Jedyna na polowaniu Diana z KŁ ”Tumak” pięknym strzałem położyła w ogniu biegnącą łanię. Tytuł wicekróla otrzymał Grzegorz Brzeziński za pozyskane dwa dziki. Nie było również wątpliwości co do wyboru króla pudlarzy polowania. Tym zaszczytnym tytułem obdarzony został Leszek Wawryszuk, który oddał 3 niecelne strzały.

Następnie prowadzący poprosili sygnalistów myśliwskich w składzie: Leszek Wawryszuk, Krystian Trzeciak i Kacper Pelczarski o odegranie sygnałów: jeleń na rozkładzie, dzik na rozkładzie i lis na rozkładzie. Sygnaliści odegrali również sygnał Darz Bór i podziękowanie nagance i psom.

Adam Piotrowski

wykonanie: gardziejewski.pl

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką dotyczącą cookies. Zamknij